czwartek, 26 września 2019

Moja historia z Najpiękniejszym Festiwalem Świata

Siema Wszystkim :D

Na początku swój blog zacznę od tematu bliskiego mojemu sercu, czyli od festiwalu PolAndRock 2019 ( były Przystanek Woodstock ).

Ale zacznijmy od początku... Pierwszy raz imprezę tą wyczaiłem w 1997 roku, kiedy to telewizja publiczna pokazywała ( późno, bo późno ) transmisje z koncertów nocnych z Dużej Sceny - jeszcze wtedy były to Żary. Jednak jako małolat nie miałem okazji pojechać i zobaczyć tego co tam się dzieje na żywo :( Nadrobiłem to... 5 lat później, kiedy to grupka znajomych powiedziała mi, że jadą po raz drugi i czy nie wyskoczyłbym z nimi. Pamiętam te dwupiętrowe pociągi, w których okna się nie otwierały ( no niestety większość ludzi musiała radzić sobie z tym wybijając szyby ) i te tłumy na dworcu chcące dostać się do składu jadącego w znanym kierunku. Pociąg zatrzymywał się w szczerym polu skąd do pola namiotowego trzeba było dojść z buta ( ze wszystkimi tobołami ) około 3 km. O tym pierwszym wyjeździe ciężko mówić, że mam jakiekolwiek wspomnienia, ponieważ pamiętam tylko dwa występy: Pidżamę Porno i Sweet Noise - reszta była najdelikatniej mówiąc... zakrapiana alkoholem. Pamiętam jeszcze te alejki, a wokół nich... morze słoneczników i te... przepiękne zachody słońca. Impreza odbyłą się jeszcze tylko raz za mojej kadencji w Żarach.

https://www.youtube.com/watch?v=Eq4uFrnXGIQ&t=8s ( odtwarzać od 20:30 )

Gdy nie było wiadome co dalej z Przystankiem ( trwały intensywne poszukiwania nowego miejsca jak np. wymieniany był niedaleki Przasnysz - jednak odpadł w dalszym selektywnym wyborze, gdyż... miasto nie posiada dworca PKP i wszyscy uczestnicy mieliby dojeżdżać do Ciechanowa i stąd autobusami tułać się w dalszą podróż ), impreza wylądowała w granicznym mieście z Niemcami, to jest w Kostrzynie nad Odrą. Nowe miejsce, nowe otoczenie, nie wiadomo gdzie iść ( w którą stronę ), ale... obszar przynajmniej z cieniem ( w porównniu z Żarami, gdzie drzewa i cienia z igłą w słomie można szukać - czy jak to tam sie mówi :P ). Duża Scena umiejscowiona po lewej stronie za lasem ( tam gdzie obecnie największe stoiska gastronomiczne ), Pokojowa Wioska Kryszny tam gdzie obecnie Akademia Sztuk Przepięknych, czyli na wzgórzu ASP ( i biedni Krysznowcy z tym swoim wozem wjeżdżający i zjeżdżający z górki ASP ). Wiele się zmieniło od tamtego czasu jeśli chodzi o rozstawienie poszczególnych elementów festiwalowej infrastruktury. To jeszcze czasy, gdzie największymi gwiazdami były zespoły polskie, a z zagranicznych to mało grało. To czasy, gdy scena byłą półokrągła, i Jurek apelował do wszystkich: Dzwońcie do domów, aby rodzice wiedzieli, że nic Wam nie jest i wszystko z Wami dobrze ( a były tylko aparaty telefoniczne na karty :P )

Rok 2006 zmienił w opisywanej imprezie wszystko. Powstało ASP ( Akademia Sztuk Przepięknych ), gdzie pojawili się goście, z którymi można było porozmawiać, zadać im pytania, dowiedzieć się czegoś ciekawego nt. kultury, muzyki, literatury, religii itd. Wspomniana Kryszna przeniosła się w bardziej dostępne miejsce, w którym funkcjonuje po dzień dzisiejszy. Duża Scena przestała być półokrągła, a stała się prostokątem. No, ale festiwal nadal trwał 2 dni.

https://www.youtube.com/watch?v=BvJaYLgYpks

W 2008 roku, podjąłem bardzo ważną dla mnie decyzję: Chcę tworzyć festiwal razem z Fundacją i pomagać ludziom tam przebywającym. Pojechałem więc w kwietniu do Magicznego miejsca jakim jest Szadowo-Młyn, aby stać się członkiem Pokojowego Patrolu. Wiedziałem tylko z opowieści znajomych, że lekko i łatwo nie będzie. No i... nie było, jednak szkolenie ukończyłem :) Wówczas także festiwal zmienił się w imprezę 3 dniową - nie mówiąc o PWK ( Pokojowej Wiosce Kryszny ), która zaczyna dzień wcześniej, i gdzie Jurek nieoficjalnie otwiera całe wydarzenie na jednym z wieczornych koncertów.








W 2013 roku zawiesiłem jednak działalność jako Patrolowiec, ponieważ mimo szczerych chęci pomocy festiwalowiczom, nie mogłem uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach festiwalowych. Tego właśnie mi brakowało. Dalej jednak działam na rzecz Fundacji co roku wspierając zbiórki, organizując parę lat wcześniej ciechanowski Finał, a teraz organizując fanty od tzw. "osób publicznych" oraz zbierając do puszki. Jeżdżę także na Festiwal dalej, ale o tym opowiem później. Dziękuje za Waszą Uwagę :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz